środa, 20 kwietnia 2016

MAŁA BABIA GÓRA (Malá Babia hora) 1517 m n.p.m.

 
 
Czatoża - Kolisty Groń - Mędralowa - Przełęcz Jałowiecka - Żywieckie Rozstaje - Mała Babia Góra - Przełęcz Brona - Markowe Szczawiny - Frickowe Rozstaje - Czatoża
 
 
 
   Za oknem wiosna na całego, a my witamy ponownie na górskim szlaku :) Piękna pogoda zaprowadziła nas tym razem do Babiogórskiego Parku Narodowego gdzie za cel obraliśmy sobie niższy z wierzchołków masywu Babiej Góry. Ktoś zapyta, a dlaczego tylko Mała Babia Góra, a nie obie z Królową Beskidów na deser ? Powód jest prosty... chcemy wejść na Diablak żółtym szlakiem przez Perć Akademików, a póki co zgodnie z przepisami parku jest to niemożliwe. Z drugiej jednak strony nasza wycieczka na Małą Babią Górę miała okrężną drogę przez Kolisty Groń i Mędralową dlatego na brak wrażeń i widoków tego dnia nie narzekaliśmy :)
   Pogoda kwietniowa bywa bardzo kapryśna i mimo zapowiadanego deszczu na popołudniowe godziny ruszyliśmy na szlak z nadzieją, że wyrobimy się idealnie czasowo. Beskidy mamy zdecydowanie bliżej niż Tatry co nas bardzo cieszy jednak dojazd do Czatoży nie należy do krótkich i 2 godziny w samochodzie musieliśmy posiedzieć. Na szczęście ruch na drodze bardzo niewielki i sprawnie docieramy na niepozorny parking przy samym szlaku. Przebieramy się szybko w bardziej techniczne wdzianka i ruszamy :)
 
 
 
 
   Pierwszy kilometr to w zasadzie szeroka typowo leśna droga, po której maszeruje się bardzo przyjemnie.
 
 
   Ledwo po wejściu trochę wyżej już widać cały masyw Babiej Góry. Narazie mamy go jednak za plecami bo czeka nas 18 kilometrowa pętla.
 
 
   W tym momencie zadajemy sobie drugi raz w tym sezonie pytanie o znakowanie szlaków w Beskidach. Przy podejściu na Rycerzowe na samym początku brak oznakowania wejścia w las z głównego szlaku i tutaj podobnie. Na mapie powinniśmy odchodzić ostro w górę, ale drogi takowej nie widać. Jak się później okazuje znacznik na drzewie prowadzi nas dalej mimo, że odejście szlaku było wcześniej. Nie rozumiemy tego oznakowania.
   Cóż... podobie jak dwa tygodnie temu wybieramy wersję alternatywną, czyli drogi leśników. Nawigowanie w takim terenie mając dobrze przygotowaną mapę nie jest problematyczne, więc po krótkiej analizie wchodzimy za mostkiem widocznym na zdjęciu w górę. Ścieżka jednak po kilku metrach zmienia się w potok co dodatkowo uatrakcyjnia nam wędrówkę :)
 
 
   Po kilku minutach ścieżka znowu się pojawia wyprowadzając nas z koryta strumienia po czym ponownie zakręca i wchodzimy do niego powtórnie. Tym razem jednak wody jest dużo mniej i można już spokojnie iść bokiem.
 
 
   Widoki cały czas za plecami mamy przednie, a dodatkowo ptaszki ćwierkają aż miło :) Z lewej strony zdjęcia widać niewielkie koryto strumienia, którym podchodziliśmy.
 
 
   Po około 30 minutach od skręcenia przy mostku i przeprawie przez ciekawy teren dochodzimy do wyraźnej ścieżki jednak według mapy to jeszcze nie jest szlak właściwy na który musimy trafić. W każdym razie idziemy zgodnie z założeniami :)
 
 
   I w końcu dochodzimy do miejsca gdzie nasza ścieżka przecina się z czarnym szlakiem. W pierwotnym założeniu powinniśmy iść od dołu jak zdjęcie pokazuje. Nie ma jednak co narzekać bo takie atrakcje dodatkowo uprzyjemniają wędrówkę :) Od teraz już jednak idziemy szlakowo jak zaplanowaliśmy.
 
 
   Godzina już nie taka wczesna, a w dolinach jeszcze sporo mgieł, które tworzą z tej wysokości niebanalne widoki !
 
 
   Chwila refleksji... lubimy ten moment kiedy patrzymy na miejsce docelowe... zawsze jest tak daleko, a potem ta radość, że jesteśmy na górze i duma schodząc do doliny, że udało nam się zdobyć kolejny szczyt :)
 
 
   Już jesteśmy na Hali Kamińskiego i stąd doskonale widać Halę Mędralową gdzie będziemy relaksować się przy zasłużonym drugim śniadaniu :)
 
 
   Szałas, chata czy jak to nazwać na Hali Mędralowej chyba lata świetności ma dawno za sobą. Niestety z turystycznym podejściem ma to miejsce niewiele wspólnego. W koło jeden wielki syf ! Szkoda bo miejsce z pewnością urokliwe i mające swoją historię. Jak odwiedzający nie dbają tylko mają w genach dewastację to takie są potem efekty.
   Robimy odwrót i rozkładamy się kilkadziesiąt metrów dalej na trawie tak aby nie oglądać tego przykrego widoku...
 
 
   Od Mędralowej w zasadzie aż na samą Małą Babią Górę droga wiedzie przez las i nie bardzo jest gdzie zdjęcia robić. Dajemy sobie spokój z fotografowaniem i skupiamy się na bardzo mozolnym podejściu... a tego dnia jedno z nas wlecze się wybitnie opornie ;)
 
 
   Gdzieś tam w oddali widać Tatry choć mglisto nieco na horyzoncie...
 
 
   Zdobywca na szczycie :) Nie ma co ukrywać... zawsze jest duma i zadowolenie nawet jeśli wejdziemy na coś co nie jest wybitnie trudne :)
 
 
   Spoglądamy w stronę Niźniego Cyla i schodzimy z Małej Babiej Góry bardzo szybko. Pogoda wprawdzie bardzo dopisuje, ale na samym szczycie wieje potwornie i ledwo można aparat w ręce utrzymać :)
 
 
   Tutaj wiatr zdecydowanie mniej przeszkadza. W tle oczywiście Babia Góra vel Diablak, czyli największa duma Beskidów :)
 
 
   Podejście na Małą Babią Górę od strony wschodniej w tym dniu mówiąc delikatnie różni się znacznie od strony zachodniej. Tutaj suchutko i wygodne kamienie, a po drugiej stronie zapadający się śnieg, który miejscami ma dobrze ponad pół metra.
 
 
   W końcu przyświeciło... Babia Góra :)
 
 
   Ostatnie chwile pozowania do zdjęć i zbieramy się stąd bo wiatr jednak nie daje za wygraną i zamiast posiadówki gdzieś w tych okolicach chyba spędzimy dłuższą chwilę przy schronisku.
 
 
 
   Jeszcze tylko zdjęcie na Niźnim Cylu i uciekamy w dół. W tle ładny grzbiet z Policą w roli głównej. Może nie za tydzień, ale w tym roku też podreptamy tamtymi szlakami :)
 
 
 
   Ostatnie spojrzenie za siebie i za moment Przełęcz Brona. Tutaj jak to było do przewidzenia śniegu całkiem sporo na zejściu czerwonym szlakiem i ładniejsza połówka z nas zalicza pierwszy duposiad tego sezonu :)
 
 
   Później już bardziej komfortowo jednak trzeba szukać suchego terenu na obrzeżach szlaku bo środek to niewinne lodowisko :)
 
 
   Pod schroniskiem spędzamy sporo czasu i nabieramy sił. Ludzi niewiele, więc w takich warunkach można posiedzieć :) Potem już tylko żółtym szlakiem przez las do samochodu i możemy powiedzieć, że pięknie spędziliśmy dzień. Prognoza pogody na ten dzień sprawdziła się doskonale. Ledwo odjechaliśmy z parkingu i zaczął padać drobny deszczyk, a chwilę później burza i ulewa. Paradoksalnie gdybyśmy zmienili plany i wchodzili dodatkowo na Babią Górę to w drodze powrotnej mielibyśmy ciężkie chwile ;)
   Przy okazji tego wątku polecamy sprawdzanie pogody z różnych źródeł z dokładnością godzinową. Zawsze to dodatkowy atut w rękawie podczas podejmowania decyzji czy iść dalej czy jednak tego dnia odpuścić :)
 
 

7 komentarzy:

  1. Bardzo fajna trasa i super pogoda :) Planujemy w tym roku wybrać się tą samą drogą ! Pozdrowienia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Życzymy udanej wycieczki i dobrej widokowo pogody :)

      Usuń
  2. Fajna wiosenna wycieczka. Ja też do Babiej długo się zabierałem, bo chciałem być na niej pierwszy raz zimą, z morzem chmur. No i się udało :) Więc następnym razem pewnie już przez Perć Akademików wejdziecie na nią ;)

    Prognozy godzinowe są fajne, często pomagają :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczerze mówiąc Babia Góra mimo wielu zalet i swej wyjątkowości nigdy jakoś specjalnie nie była dla nas celem samym w sobie. Ma na to wpływ na pewno spory ruch ludzi na tej górze. W każdym razie jak napisałeś jak już to przez Perć Akademików :)

      Pozdrowienia i zazdrościmy wejścia na Wysoką ;)

      Usuń
    2. Dla mnie widok z Babiej jest świetny - co prawda z wielu innych miejsc w Beskidach również je bardzo dobrze widać - czasami nawet lepiej! - ale no właśnie, ta magia naj przyciąga ;P

      Wysoka najprostszą droga jest łatwa. Tego dnia miało być coś innego, ale pogoda nie pozwoliła. Niestety widoków ze szczytu zabrakło.

      Usuń
  3. Kolejne bardzo przyjemne beskidzkie widoczki u Was :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak już pisaliśmy mamy zamiar rozwijać dział beskidzki, to jednak plany na typowo jesienny klimat ;)

      Usuń